KONKURS NA PIĘKNEJ dla mam i nie tylko

Konkurs zakończony!
Wybaczcie, że dopiero dzisiaj podaję wyniki, niemniej nagrody wędrują do… Anieli M. (już wysyłam maila z radosną nowiną ;))
Dzięki za udział w zabawie.

PS. Na Pięknej cisza coraz większa ostatnio, ale już niebawem dowiecie się dlaczego… :)

na PIĘKNEJ

konkursKochani, tak jak całkiem niedawno obiecałam, mam dla Was konkurs. Tak się złożyło, że z okazji zbliżającego się Dnia Matki (każdy powód jest dobry, by sprawić komuś radość). Jednak nie tylko mamy mogą wziąć w nim udział. Konkurs jest dla wszystkich czytelników mojego bloga, wszak wszystkim Wam jestem bardzo wdzięczna, że mnie „odwiedzacie”.

Zasady konkursu są bardzo proste: wystarczy, że w komentarzu pod tym postem lub mailowo na adres: napieknej@interia.pl (w temacie wiadomości: konkurs dla mam i nie tylko) napiszecie (a jakże!) która matka (filmowa lub literacka) należy do Waszych ulubionych, fikcyjnych bohaterek (nie zapomnijcie dopisać, z którego filmu lub z której książki pochodzi) i dlaczego?

Macie czas do 25 maja 2015 r.(włącznie). W dniu następnym, a więc w Dniu Matki, ogłoszę zwycięzcę.

Do wygrania zestaw:

  1. „Północ Południe”, serial BBC na DVD (od dystrybutora Best Film), premiera 21 maja!
  2. „Północ i Południe” – Elizabeth Gaskell, Świat Książki…

View original post 54 słowa więcej

KONKURS NA PIĘKNEJ dla mam i nie tylko

konkursKochani, tak jak całkiem niedawno obiecałam, mam dla Was konkurs. Tak się złożyło, że z okazji zbliżającego się Dnia Matki (każdy powód jest dobry, by sprawić komuś radość). Jednak nie tylko mamy mogą wziąć w nim udział. Konkurs jest dla wszystkich czytelników mojego bloga, wszak wszystkim Wam jestem bardzo wdzięczna, że mnie „odwiedzacie”.

Zasady konkursu są bardzo proste: wystarczy, że w komentarzu pod tym postem lub mailowo na adres: napieknej@interia.pl (w temacie wiadomości: konkurs dla mam i nie tylko) napiszecie (a jakże!) która matka (filmowa lub literacka) należy do Waszych ulubionych, fikcyjnych bohaterek (nie zapomnijcie dopisać, z którego filmu lub z której książki pochodzi) i dlaczego?

Macie czas do 25 maja 2015 r. (włącznie). W dniu następnym, a więc w Dniu Matki, ogłoszę zwycięzcę.

Do wygrania zestaw:

  1. „Północ Południe”, serial BBC na DVD (od dystrybutora Best Film), premiera 21 maja!
  2. „Północ i Południe” – Elizabeth Gaskell, Świat Książki (od właścicielki bloga na Pięknej :))

Obiecywałam nagrody, które uwielbiam i polecam, a wyszło na to, że sama ich jeszcze nie znam. Ale są to pozycje, które muszę w końcu obejrzeć/przeczytać, dlatego fajnie będzie, jeśli ktoś z Was zrobi to razem ze mną. A zatem do dzieła! :)

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.

ŻYCIE W PRL. I STRASZNIE, I ŚMIESZNIE – Iwona Kienzler

7733Urodziłam się w 1988 roku, a zatem jeszcze w Polskiej Republice Ludowej. Niedługo jednak dane mi było żyć w tym dość specyficznym okresie państwa polskiego (skończył się w 1989 roku, uff). Wiadomo, że nie był to łatwy okres, choć przez wielu wspominany z dużym rozrzewnieniem. Nie mnie to oceniać, czy słusznie (sentyment do czasów młodości robi swoje), niemniej książkę na temat tego, po trosze strasznego, po trosze śmiesznego jednak czasu (myślę, że z przewagą tego pierwszego), przeczytałam z wielkim zaciekawieniem.

Iwona Kienzler napisała książkę, od której warto rozpocząć swoją przygodę z historią PRL. Polecam przede wszystkim młodym osobom, dla których ten okres jest na tyle odległy, iż ciężko im go z czymkolwiek skojarzyć – w trakcie czytania przekonacie się, że jednak kojarzycie, już nawet przeglądając spis treści ;) Długie kolejki po wszystko, Fiat 126p, Milicja Obywatelska – któż o tym nie słyszał? Autorka pisze o polityce, sztuce, życiu codziennym, szkole i wychowaniu, o kobietach, Kościele, o pracy i bezrobociu, o cenzurze (to chyba jeden z bardziej oburzających mnie aspektów życia w PRL), o kulturze. A pisze bardzo przystępnie – prostym i zrozumiałym językiem. Dużym plusem są liczne dowcipy i anegdoty (rzekłabym, że nawet zgryźliwości, choć zapewne nieuniknione) zawarte w tej pozycji, idealnie obrazujące czasy PRL. Przykłady poniżej:

Przychodzi budowlaniec do majstra:
– Panie majstrze, łopata mi się złamała!
– To się oprzyj o betoniarkę!

– Ilu was pracuje?
– Z majstrem siedmiu.
– Czyli bez majstra sześciu?
– Nie, bez majstra to nikt nie pracuje.

– Co to jest prasa, radio i telewizja w PRL?
– Środki musowego przekazu.

„Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie” to książka warta przeczytania. Nie wyczerpuje tematu (bo jakże to zrobić na 358 stronach?), ale w interesujący sposób przedstawia znamienne aspekty życia w tamtych latach. Polecam.


Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie – Iwona Kienzler, Bellona 2015, s. 358

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Bellona

OLA BIEŃKOWSKA w JAZZ CLUB PAPAJA

Ola Bieńkowska – cóż za cudowna wokalistka! Wczorajszy koncert w Jazz Club Papaja w Ełku był dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Przyznaję – nie słuchałam wcześniej Oli, nie znałam jej muzycznych dokonań (być może dlatego, że dużo więcej i częściej działa za granicą, że za mało jest promowana w naszym kraju, że nikt mi jej wcześniej nie polecił, DLACZEGO NIKT MI JEJ WCZEŚNIEJ NIE POLECIŁ?!?). Był to zatem mój pierwszy raz, ale za to jakże satysfakcjonujący :) Ola pięknie czaruje swoim głosem, świadomie, pewnie, acz z dużą dozą wrażliwości operuje płynącymi z jej wnętrza dźwiękami. No mówię Wam – po prostu pięknie! :) A że towarzyszyli jej tacy muzycy jak Krzysztof Herdzin i Bartosz Szetela, to już w ogóle duża dawka emocji, fantastyczne doznania :) Jak to dobrze, że jest w Ełku takie miejsce, gdzie zjawiają się TAKIE osobistości.

Polecam uwadze twórczość Oli Bieńkowskiej, w tym jej autorską płytę „Résumé (take one)” (ja swój egzemplarz z autografem już mam, zdążyłam go już nawet przesłuchać <3). Poniżej jeden z moich już ulubionych utworów:

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.

 

PODAM DALEJ – kto chce?

Tak jak już wspomniałam we wcześniejszym wpisie, niebawem czeka mnie przeprowadzka z Pięknej do nowego, własnego już mieszkania. Pomyślałam, że to dobry czas, by przejrzeć dokładnie domową biblioteczkę i podać dalej te książki, do których z całą pewnością już nie wrócę, które nie trafiły w moje gusta, a które być może trafią w Wasze.

A zatem… jeżeli któraś z poniższych pozycji wpadła Wam w oko i chcielibyście ją ode mnie otrzymać, to w komentarzu poniżej napiszcie wybrany tytuł, zostawcie swojego maila, a ja 10 maja 2015 r., do godziny 12.00 wybiorę szczęśliwca (a może nawet szczęśliwców) i prześlę mu/im wybraną książkę :)

  1. Szpital nad Pisą – Krzysztof Więckiewicz (recenzja)
  2. Kręte ścieżki – Aleksander Ławski
  3. Szklany deszcz – Magdalena Pawlik (recenzja)
  4. Dziedzice krwi – Mateusz Sękowski (recenzja)
  5. Krajobrazy mojej duszy. Księga o podróży nocnej. Księga I – Jarosław Bzoma
  6. Krajobrazy mojej duszy. Księga o podróży nocnej. Księga II – Jarosław Bzoma
  7. Blask trawy pampasowej – Karolina Janowska (recenzja)
  8. Samobójstwo – Marlena Ledzianowska (recenzja)
  9. Oszust matrymonialny – Leszek Szymowski

Czekam na Waszą reakcję! :) Czytaj dalej

KULTURALNIE BYŁO (inaczej niż zwykle): kwiecień ’15

Ach! Co to był za miesiąc! Tyle się działo. Takie piękne zmiany w moim życiu. I nawet jeśli zaniedbałam przez to swoje – m.in. czytelnicze – postanowienia, to ani trochę się tym nie przejmuję, nie tym razem. Wszak nie za często wychodzi się za mąż, zmienia nazwisko i …kupuje mieszkanie ;)

Ula, Jakub - dziękujemy! W 2065 r. wypijemy za Wasze zdrowie :)

Ula, Jakub – dziękujemy! W 2065 r. wypijemy za Wasze zdrowie :)

Tak, tak, tak – 25 kwietnia 2015 roku zostałam Panią Murzyn! I jestem z tego powodu meeeeega szczęśliwa :) Kocham mojego Krzysztofa ponad wszystko i oboje jesteśmy zgodni w kwestii, że od zawsze byliśmy sobie przeznaczeni – i niech nikt nie próbuje nam udowadniać, że jest inaczej ;)

Pogoda nam dopisała. Ceremonia ślubna przepiękna (i kazanie księdza i oprawa muzyczna i ta wiolonczela i nawet nasze za szybkie wyjście z kościoła ;)). Goście cudowni (a trochę się ich uzbierało ;)). Zespół czadowy (Magness – polecamy każdemu, kto planuje podobne wydarzenie). Miejsce super, jedzenie pyszne (tak tylko u Jakuba :)). Wszystko tak, jak być powinno (i kulturalnie, o czym nie omieszkali wspomnieć właściciele ośrodka ;)) Powiem krótko – warto było, bo te przeżycia pełne radości, łez wzruszenia, bliskich ludzi wokół będą najpiękniejszymi wspomnieniami, do których zawsze będziemy wracać. Dziś dosyć często odchodzi się od tradycyjnych, wielkich uroczystości weselnych, ja jednak absolutnie nie żałuję, że zdecydowaliśmy się to zrobić „z hukiem” :) Aż szkoda, że to tak szybko minęło. Teraz pozostało już tylko czekać na zdjęcia i nagranie – a przede wszystkim cieszyć się z nowego, wspólnego życia :) Aaaa, no i planować, aranżować wystrój naszego nowego, własnego mieszkania – a więc przeprowadzka z Pięknej już całkiem niebawem…


I tak trochę z innej beczki:

Przyznaję, książki nie przeczytałam żadnej (nie w całości, bo czasu brakowało), ale „nadgryzłam” co nieco, a więc już wkrótce zaczną pojawiać się nowe recenzje. M.in. tych oto najnowszych zdobyczy: dwóch tomów „Uczty dla wron” (od wyd. Zysk i S-ka), „Baronowej jazzu” (od Sylwii, co to wiedziała, jak sprawić mi przyjemność :)), magazynów językowych Deutsch Aktuell i English Matters (od Colorful Media). Płyta Enklawa Ełk to wydawnictwo Muzeum Historycznego w Ełku – dla osób lubiących klimaty punkowe (są tu tacy? :)).

No dobra, czas się brać do roboty, za kulturę znaczy się, co byście mi nie pouciekali przez te przerwy w pisaniu. Do maja! A ja wracam do czytania „Cieni śmierci” – bo Martin jak zwykle nie zawodzi.

Dla ciekawych: kwietniowy wywiad ze mną na portalu Kobiecy Ełk: TUTAJ

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.


T(r)op 10 książek – w Ełku i nie tylko…

Bardzo ciekawą akcję z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich zorganizował portal społecznościowy eKulturalni.pl: T(r)op 10 książek.

tropAby akcja mogła się odbyć, potrzebni są Poszukiwacze i Chowacze, bo aby książkę mógł ktoś wytropić, najpierw ktoś musi ją ukryć. Listę tych drugich podaję poniżej (wraz z miastem, w którym dana akcja ma się odbyć):

  1. Gosia, autorka bloga Zapiski z przypomnianych krain (Warszawa)
  2. Kamil, autor bloga Kamil Czyta Książki (Kraków)
  3. Hania, autorka bloga Read with Nefmi (Wrocław)
  4. Wiola, autorka bloga Subiektywnie o książkach (Łódź)
  5. Ola, autorka bloga Wiosenna Czarownica (Toruń)
  6. Wiktora, autorka bloga Przeczytaj mnie i Ula, autorka bloga Pełen Zlew (Olsztyn)
  7. Paweł, autor bloga Pożeracz Światów (Gdynia)
  8. Martyna, autorka bloga Filoletowy Fotel (Elbląg)
  9. Kasia, autorka bloga Perypetie Matki Prowincjonalnej (EŁK!!!)
  10. Grupa Literyczna na Krechę i Fundacja Kultury Akademickiej (Poznań)

Co zaś tyczy listy osób szukających, to wystarczą chęci każdego z Was, by się na niej znaleźć. Każdy może szukać, każdemu życzę, aby umiał znaleźć. Po resztę informacji odsyłam na stronę wydarzenia: TUTAJ. Sama bardzo chętnie wzięłabym udział w tej zabawie, niemniej czekają mnie inne obowiązki ;) Wam jednak serdecznie polecam ten rodzaj aktywności, bo poza świetnie, aktywnie spędzonym czasem, zyskać możecie również nową książkę – a tych, jak wiemy, nigdy dość! :)

PS. Kto z Ełku lub w Ełku w tę sobotę ma zamiar być, ten zerka do Kasi na bloga: TUTAJ.PMP

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.

Don’t Worry, Sing Happy, czyli optymistyczne śpiewanie w Ełku

Już po raz drugi wzięłam udział w Konkursie Optymistycznej Piosenki Angielskiej „Don’t Worry, Sing Happy” (09.04.2015 r.), nie po to jednak, aby śpiewać, lecz by oceniać innych wykonawców, by wyłonić zwycięzców. Nie było to łatwe zadanie, tym bardziej, że tak wiele osób zasługiwało na to, by zostać choćby wyróżnionym. A przyznać mogliśmy tylko I miejsce i dwa wyróżnienia, tak w kategorii szkół podstawowych, jak i w kategorii nieco starszych uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Tegoroczne jury w składzie: Marta Augustynowicz (czyli ja ;) wokalistka zespołu jazzowego Quintertonic), Patrycja Makowska (wokalistka, uczestniczka The Voice of The Poland w drużynie Marka Piekarczyka) i Rafał Poniatowski (gitarzysta zespołu Sandaless) podołało tej sytuacji i jeśli chodzi o I miejsca, to nie mieliśmy wątpliwości kogo nagrodzić: Wiktoria Bagińska i Patrycja Januszkiewicz były cudowne! Obie powaliły mnie na kolana, słuchanie ich sprawiło mi mega przyjemność :) Takie młode, a takie zdolne (jeszcze raz bardzo Wam gratuluję)! Co zaś tyczy wyróżnień – z tym był większy problem, bo zbyt wiele osób nam się podobało. Aż zaskoczona byłam poziomem co niektórych dziewczyn. Przecudne głosy, wspaniała energia. No mówię Wam, zdolną mamy dzisiaj młodzież :)

Śmiałam się do Patrycji, że łatwo jest oceniać innych (zauważać ich błędy, braki), samemu nie narażając się na taki stres. Wszak same nie jesteśmy doskonałe. Nieważne że był to jedynie międzyszkolny konkurs. Trzeba było odwagi, by wziąć w nim udział i poddać się czyjejś ocenie. Mnie niejednokrotnie tej odwagi brakowało, dlatego tak rzadko uczestniczyłam w tego typu wydarzeniach. I chyba za mało wierzyłam w swoje możliwości. Dlatego doceniam chęci, pasję, walkę o marzenia i mam nadzieję, że nikt się nie podda tylko dlatego, że nie dostał „dyplomu”… Trzeba mieć radość z tego, co się robi. A śpiewanie potrafi dać jej naprawdę dużo.

Bardzo się cieszę, że takie konkursy jak „Don’t Worry, Sing Happy” są organizowane, że dzieci i młodzież mają szansę już od najmłodszych lat sprawdzać się najpierw na „swoim własnym podwórku”, a potem coraz dalej i dalej, coraz wyżej. Trzeba wspierać tego typu akcje. Zdecydowanie.

Dziękuję organizatorkom, Marlenie Skutnik i Katarzynie Cybulskiej-Buźniak, za zaproszenie i tak przyjemną atmosferę. Trzymam kciuki za powodzenie w realizacji kolejnych edycji :)

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.

KULTURALNIE BYŁO: marzec ’15

Wiosna to moja ulubiona pora roku. I choć ta, która dopiero co do nas zawitała, nie za bardzo nas jeszcze rozpieszcza, to wierzę, że niebawem to się zmieni. Lubię ten moment pozimowego przebudzenia (tak przyrody, jak i mojego), także czekam na niego z utęsknieniem. Na mnie zaś czeka jeden z ważniejszych momentów mojego życia, więc byłoby miło, gdyby akurat w tym czasie było ciepło i słonecznie ;) Ale to dopiero pod koniec kwietnia – wiosna ma więc czas na zrehabilitowanie się.

Co zaś tyczy marca. Przede wszystkim wielka radość, bowiem udało mi się przeczytać nieco więcej stron książek niż miało to miejsce w ostatnich miesiącach. Oczywiście nie ma jakiegoś wielkiego szału, ale i tak jestem całkiem zadowolona. Przede wszystkim skończyłam dwa potężne tomy „Sherlocka Holmesa”, o których ostatnio Wam pisałam i do których przeczytania Was namiętnie zachęcałam – wszak taką postać trzeba znać. Nie tylko ze słyszenia. Kolejna świetna pozycja, do której musicie zajrzeć, to „Tu spał Yossarian” – córka osławionego ojca wspomina te najlepsze, jak i najgorsze momenty z ich rodzinnego życia, wciąż pozostawiając tak wiele pytań bez odpowiedzi. Edyta Świętek zachwyciła mnie swoimi „Cieniami przeszłości”. Z „Tam, gdzie rodzi się miłość” nie było już niestety tak kolorowo. Zaczęłam też czytać „Kobietę szpieg”, także o niej już w kwietniu.

Napisałam Wam również kilka słów na temat najnowszych marcowo-kwietniowych magazynów od Colorful Media.

W kinie nie byłam, na koncerty nie chodziłam, właściwie praktycznie tylko praca/dom, praca/dom – aż sama jestem zaskoczona. Mogłabym zwalić to na nawał różnych obowiązków i chorobę, ale w sumie po co się tłumaczyć – w kwietniu postaram się nadrobić. Albo w maju. No kiedyś na pewno ;)

Niewiele też było zdobyczy. Dwie książki: „Obca” Diany Gabaldon do recenzji od wyd. Świat Książki oraz „Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie” Iwony Kienzler do recenzji od wyd. Bellona. English Matters i Deutsch Aktuell od Colorful Media. Dostałam też od Krzysia płytę zespołu Riffertone „Someday, Somewhere” (oczywiście z autografem do kolekcji), których oświetlał na koncercie w Jazz Club Papaja w Ełku (nie ma na zdjęciu, bo jest w samochodzie ;)). Bardzo przyjemna muzyka.

Co jeszcze w marcu? Polecałam Wam (i nadal polecam) świetne blogi w ramach akcji Share Week 2015: Wielki Buk, Varia Czyta i Wstaw Tytuł. 

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze.