UPROWADZONA – Michael Robotham

Uprowadzona - M. RobothamDość długo nie miałam styczności z kryminałami. Nie mówiąc już o tym, że spod pióra australijskiego pisarza nie czytałam jak dotąd żadnego. Książka Michaela Robothama pt. Uprowadzona wpadła więc w moje ręce bez większego nad nią zastanowienia. Ot, chęć przeczytania czegoś z tego gatunku, plus wiele, zdawałoby się, obiecująca notka na okładce (Kryminał roku 2005 w Australii) zadecydowała o tym, że akurat ten tytuł zabrałam ze sobą z biblioteki do domu. I muszę od razu dodać, że główny wątek fabularny zaintrygował mnie do tego stopnia, iż jak najszybciej chciałam mieć tę lekturę za sobą… byleby tylko poznać zakończenie.

Narratorem i głównym bohaterem powieści jest bliski emerytury detektyw Vincent Ruiz. Poznajemy go w dość zaskakujących okolicznościach. Oto wyłowiony z Tamizy trafia do szpitala, nieświadom jednak tego, co się z nim stało – stracił bowiem pamięć. Jednak nie całkowitą, a tylko z 3 ostatnich tygodni. Ciężko było zrozumieć, tak lekarzom (badania nie wykazały żadnych zmian w jego mózgu), jak i jemu samemu, dlaczego nie pamięta ostatnich wydarzeń – a został przecież postrzelony! Jednak pewien profesor, psycholog klinicysta, tworzy na ten temat własną teorię, stopniowo udowadniając jej słuszność. Powiem jedynie tyle, że ma ona ścisły związek z przeszłością Ruiza, a także… z Michaelą Carlyle, dziewczynką, która 3 lata wcześniej (w wieku 7 lat) zaginęła, zdawałoby się, że w niemożliwy wręcz sposób, a której sprawę prowadził właśnie detektyw Vincent Ruiz. Dziewczynki nie odnaleziono. Uznano, że została zamordowana przez jednego z sąsiadów… Czyżby?

Muszę przyznać, że autor stworzył wielce intrygujące postaci oraz wątki, w których biorą udział. Nawet jeśli główny bohater, to raczej powielana już przez wielu pisarzy kreacja niestrudzonego w swej pracy, choć z mało udanym życiem prywatnym, policjanta, tak np. ojciec uprowadzonej dziewczynki, to już nieco bardziej skomplikowana osobowość, z wieloma tajemnicami, a przede wszystkim zasadami, które, jak się okazało, miały znaczący wpływ na przebieg kluczowych wydarzeń…

Czytałam tę książkę szybko, z coraz większą ciekawością. Chwilami głupiałam, nie mogąc odgadnąć, co będzie dalej. Przy takich historiach każdy niemal czytelnik, jak mniemam, sam próbuje bawić się w detektywa, próbując rozwiązywać kryminalne zagadki. Ja również tak mam;) No i chwilami byłam całkiem bliska prawdy. Pewne rzeczy łatwo bowiem było samodzielnie wywnioskować. Jednak co do zakończenia – w życiu bym na to nie wpadła! Co wcale nie oznacza, że owe rozwiązanie mnie zadowoliło. No właśnie wręcz przeciwnie. Całość fabuły rozkręcała się dość sprawnie, liczyłam na efektowny koniec, który mnie niestety trochę rozczarował. A do tego zabrakło mi odpowiedzi na pewne, wydawało mi się, że istotne, zachowania niektórych osób…

Biorąc jednak pod uwagę całość, to książkę szczerze polecam. Michael Robotham nie bez powodu dostał za nią Ned Kelly Awards (najlepsza australijska powieść kryminalna w 2005 roku).

PS. A może czytaliście już coś tego autora? Czekam na Wasze komentarze:)

***

Uprowadzona/Lost – Michael Robotham, przeł. Jerzy Jan Górski, Świat Książki 2007, s. 416

13 myśli w temacie “UPROWADZONA – Michael Robotham

  1. Paulina J. Król pisze:

    Tak słyszałam, że niektóre powieści tego autora są dobre. Ja czytałam „Grozę” i średnio mi się podobała. Nie była zła, ale czegoś zabrakło. Chyba muszę się przeprosić z Robothamem i przeczytać coś jeszcze:)

    • naPIĘKNEJ pisze:

      Myślę, że warto. Ja sama zamierzam sięgnąć po kolejne tytuły tego autora, bo mimo,iż nie zachwycił mnie „Uprowadzoną”, to na pewno wystarczająco zaciekawił.

  2. takitutaki pisze:

    chyba sie rozejrzę za tą książką skoro polecasz.. ja czytałem Podejrzanego tego autora i byłem bardzo zadowolony… i z ręką na sercu mogę Ci polecić..

    • naPIĘKNEJ pisze:

      Na temat uprowadzenia można tworzyć niekończące się historie. I bardzo dobrze, lubię takie dreszczowce, byleby nie powielać pewnych rozwiązań:)

  3. miqaisonfire pisze:

    Bardzo ciekawa książka. Przypomina mi film o podobnym lub nawet tym samym tytule.

    Gratulację pierwszej recenzji w wyzwaniu! :) Przy okazji, jak dodajesz link do strony z wyzwaniem, to nawet nie musisz mnie potem o napisaniu recenzji informować, bo wordpress sam to robi. Przed Twoim komentarzem pojawił się automatycznie wysłany przez wordpress komentarz, więc od razu wiedziałam o Twojej recenzji :)

    • naPIĘKNEJ pisze:

      ok, dzięki za info;)
      A książka rzeczywiście ciekawa. Filmów o podobnym tytule zapewne trochę jest – wszak popularny to temat, gdy ktoś zostaje uprowadzony…;) Ja też coś zresztą kojarzę:)

Dodaj odpowiedź do miqaisonfire Anuluj pisanie odpowiedzi